ŻEGLARSKI DZWON POKŁADOWY Z KOTWICĄ 12cm MOSIĘŻNY DZWON ŻEGLARSKI
Prezentowany dzwon żeglarski z kotwicą został w całości wykonany z mosiądzu, co sprawia, że jego dźwięk jest czysty, lśniący mosiądz prezentuje się okazale, a zarazem elegancko. Niepodważalny marynistyczny charakter przedmiotu, podstawowy element morskiego wystroju wnętrz, doskonały żeglarski, upominek w morskim stylu.
Wymiary:
Wysokość dzwonu - 6,5cm
Wysokość całego przedmiotu - 11cm
Wysokość kotwicy - 12cm
Średnica dzwonu - 8,5cm
Waga - 650gr
Ten stylowy dzwon żeglarski z kotwicą z pewnością przywodzi na myśl dalekie, morskie przygody, kapitanów którzy dzielnie dowodzili statkiami w każdych warunkach atmosferycznych. Przedmiot ten jest symbolem tęsknoty za starymi i wielkimi żaglowcami, za Kapitanami którzy odkrywali odległe i nieznane lądy, porty. W trakcie rejsu alarmuje nas o niebezpieczeństwie, wyznacza wachty. Na lądzie, w naszym domu dzwon żeglarski może rozpoczynać udany dzień, uderzenie w niego może być nagrodą i przywilejem.
Mosiężny dzwon żeglarski sprawdzi się idealnie jako prezent dla właściciela łodzi lub jachtu, dla wszystkich osób którym bliska jest olbrzymia symbolika przedmiotów marynistycznych..
Pierwsze wzmianki o dzwonach na pokładach żaglowców, które nazywano dzwonami okrętowymi lub zegarowymi, pochodzą z XIII w. Rozpowszechniły się one jednak dopiero dwa wieki później, na przełomie XV i XVI w. Moment ten był dla rozwoju żeglugi bardzo znaczący – w poszukiwaniu nowych światów statki pokonywały coraz większe odległości, a rejsy stawały się coraz dłuższe. W ich trakcie odmierzano czas za pomocą zegarów piaskowych, czyli klepsydr, od których wzięły swą nazwę wybijane przez dzwony okrętowe „szklanki”. To właśnie dzwon informował o tym, która jest godzina, a właściwie – ile zostało do końca wachty. Pełne uderzenie w dzwon to jedna szklanka, a uderzenie w jedną część dzwonu to półszklanka. Zazwyczaj wachty zmieniały się co cztery godziny; pierwsza zaczynała się o 20:00, kiedy wachtowy wybijał jedną szklankę, o godzinie 24:00 wybijał cztery szklanki, po czym wybijane „szklanki” liczono od początku.